UEFA znowu potwierdza, że Euro 2012 odbędzie się w czterech ukraińskich miastach: Charkowie, Doniecku, Lwowie i Kijowie. Jednak czy te 4 nogi mistrzostw na Ukrainie utrzymają ciężar Euro?

Ukraińskie władze znowu mają powody do zadowolenia. Na posiedzeniu Komitetu Sterującego UEFA w szwajcarskim Nyonie została potwierdzona informacja, że żadne z miast nie straci organizacji turnieju. Wychodzi więc na to, że groźby Platiniego nie były poparte konkretnymi planami awaryjnymi.

Wicepremier Ukrainy Borys Kołesnikow, który jest zarazem odpowiedzialny za organizację mistrzostw z ramienia rządu, nie krył zadowolenia z tej informacji: "Wszystko jest teraz w naszych rękach. UEFA zadowolona jest z wysiłków ukraińskiego rządu, włożonych w przygotowania do mistrzostw i jednocześnie jest zdziwiona, że w ciągu ostatnich dwóch miesięcy zrobiono więcej, niż w ostatnich dwóch latach" (źródło: PAP).

Problem w tym, że postępu prac jak na razie nie widać (zobacz art. UKRAINA SIĘ NIE WYROBI?). Najgorzej z pracami stoją Lwów i Kijów, a w nich przecież mają się odbyć finały! Zmiana władzy, brak sponsorów to wszystko wpłynęło na spore opóźnienia w pracach - praktycznie nie do nadrobienia. Coraz bardziej zaczyna więc być wyraźne to, że Ukraina robi po prostu „dobrą minę do złej gry”.

Wyraź swoje zdanie na ten temat! Wypowiedz się na forum: Prace przygotowawcze na Euro 2012