Przed Gdańskiem trzy największe wyzwania przygotowujące miasto do Euro 2012.

Tak przynajmniej uważa Marcin Herra prezes spółki PL2012, która koordynuje przygotowania do mistrzostw w całej Polsce. Owe wyzwania to (jak podaje Polska Dziennik Bałtycki) budowa trasy W-Z, Trasy Słowackiego oraz modernizacja linii kolejowej do Warszawy.

W przypadku brakującego odcinka wuzetki, został już rozpisany przetarg na jego budowę. Prace mają się rozpocząć w maju, a ich zakończenie jest planowane na miesiąc przed rozpoczęciem mistrzostw.

Trzy brakujące odcinki Trasy Słowackiego mają być co prawda ukończone dopiero w 2014, ale dwa z nich mają już funkcjonować przed mistrzostwami. Będą łączyć lotnisko ze stadionem. Dlaczego budowa odcinków nie rusza od razu? Najbliższe kilka miesięcy upłynie na tworzeniu raportów środowiskowych i projektów, przez co prace rozpoczną się dopiero w 2011.

Największe problemy mogą być z linią kolejową pomiędzy Warszawą a Gdańskiem. Chociaż kolejarze zapowiadali, że pociągi na tym odcinku będą kursowały z prędkością nawet 160 km/godz. – już teraz wiemy, że te obietnice się nie sprawdzą. Na razie trwa remont torów pomiędzy Pruszczem i Szymankowem, na północnym Mazowszu, a całkowita modernizacja całej linii ma się zakończyć dopiero w 2015. Nie świadczy to niestety dobrze o przygotowaniach naszych kolejarzy do Euro.

Oprócz tych też wyzwań wymienionych przez prezesa Herra zostaje jeszcze problem bazy noclegowej. Władze miasta kontaktują pokoje w hotelach położonych w odległości do 150 km, bądź do dwóch godzin jazdy od stadionu. W sumie jest to ok. 5 tys. łóżek – jest to liczba niewystarczająca na pomieszczenie członków UEFA, zagranicznych dziennikarzy a przede wszystkim kibiców.

Bardzo dobrze, że rozpoczęły się prace nad rozbudową lotniska. Był to w końcu kluczowy projekt. Ale do zakończenia prac jeszcze daleka droga i wiele rzeczy może się wydarzyć. Co prawda prezes Herra mówił, że na tle innych miast organizatorów Gdańsk wypada bardzo dobrze, ale nie powinno się porównywać jego sytuacji do Wrocławia czy Warszawy. Przy nich Gdańsk mógłby spokojnie sam zorganizować mistrzostwa.